sobota, 16 lipca 2016

Co z Borysem i wytłumaczenie zakończenia kanału..

Witajcie. Tak, to znowu ja.
Dostaje mnóstwo pytań związanych z zakończeniem kanału oraz z dalszymi losami Borysa. Długo zastanawiałam się czy nie nagrać zakańczającego filmiku.. Próbowałam lecz każda próba kończyła się tak samo.. Moim płaczem. Dlatego zdecydowałam, że łatwiej będzie mi napisać post w którym o wszystkim wam opowiem. Wiem, że trochę późno, ale uwierzcie nie było to dla mnie łatwe.

Najpierw może opowiem wam o tym co z Borysem, gdzie jest, jak się ma.. Dostawałam wiele pytań związanych z miejscem zamieszkania Borysa, spokojnie nie oddałam go do żadnego schroniska, możecie być spokojni.. Borys mieszka u bardzo sympatycznej rodziny, i ma się dobrze. Jest teraz dużym ale tak samo energicznym i radosnym psiakiem..
Dlaczego zakończyłam kanał?
Wiele z was mówiło "Masz jeszcze drugiego psa powinnaś nagrywać dalej" gdyby to jeszcze było takie proste.. Nie potrafiłam stanąć przed kamerą i dalej dawać wam rady, bez mojego partnera, który był dużą częścią kanału. Bez niego to już by nie było to samo. Moje życie od tego czasu bardzo się zmieniło, ale jak widzicie tamto wydarzenie boli mnie do dziś i nie pozbierałam się jeszcze do końca. Wydaje mi się, że potrzebowaliście kilka słów wyjaśnienia, i definitywnego zakończenia..

Macie tutaj kilka zdjęć w jego nowym domu, chociaż jego dom na zawsze pozostanie ze mną...




3 komentarze:

  1. Rozumiem Twoją sytuację, ponieważ sama kilka miesięcy temu straciłam swojego psa. Niestety przegrał walkę z nowotworem kości i nie ma go już ze mną. Bardzo lubiłam Twój kanał i Twoje filmy jednak rozumiem Twoją decyzję. Trzymaj się, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócisz na YT.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, mam na imię Martyna!Uwielbiałam twoje odc.Całymi popołudniami siedziałam z moim psem Sarcią (pekińczyk miniaturka)w łóżku i w innych miejscach .Sarcia to bardzo energiczny piesek i jedyną rzeczą która sprawiała ,że stawała się bardzo ciekawa to był twój kanał! Kiedyś skończył się twój jeden odc a Sarcia nacisneła myszkę i włóczyła ponownie ! Kiedyś whodzimy na yt i szukamy Twojego kanału moja Sarcia już taka usieszona położyła się i merdała ogonkiem ale niema ! Rozumiem co przeżyłaś sama kiedyś miałam takąsytułacje napisze w skrócie : kiedy miałam może roczek pojechałam z rodzicami do schroniska po maltańczyka którego tak wyczekiwałam -powiedziałam mam go.Ledwo dojechaliśmy do domu musiałam go oddać. (chociaż od razu go pokochałam)Okazało się,że ma chorobę skóry ja z rodicami mówiłam pani która do nas zadzwoniła,że my się nim zajmiem ,że go kochamy ! Jednak i tak musiałam go oddać !Kilka miesięcy zajęło mi pozbieranie ! ...pewnego dnia mam wraca z pracy z malutkim pekińczykiem ...Sarcią!Odrazu poprawił mi się chumor! Przemraszam jeśli przypominam Ci o Borusie !(I za błędy)Chciałam Citylko przypomnieć ,że możesz go odwiedzać a świat nie kończy się na jednym rozczarowaniu bo w życiu jest ich wiele!Kiedyś ktoś mi powiedział nie żyj przeszłością tylko terażniejszoscią>3 Pozdrawiamy z Sarci Cb i psy!

    OdpowiedzUsuń